Róż w kamieniu Sephora
Bardzo lubię, zależnie od ubioru i makijażu dopasować sobie różne odcienie różu w kamieniu. Niestety mój ukochany róż z Pupy już powoli się kończy, ale numer 3 matowy z Sephory bardzo go przypomina. Dodatkowo zachwycił mnie odcień rozświetlający 1. Posiada cudownie mieniące się drobinki a dodatkowo wpada w delikatną brzoskwinię, co nadaje zmęczonej cerze blasku i życia. 2 jest dla mnie wciąż za ciemna, widocznie brązujący raczej na lato, podobnie matowa 4- moja cera musi nabrać troszkę słoneczka! Róż okazuje się całkiem trwały- jak na kamień jest to dość zaskakujące i miłe. Poza tym zawsze można zwykły naturalny odcień musnąć delikatnie rozświetlającym, przez co nie trzeba nakładać na twarz tyle różnych warstw- nie znoszę baz rozświetlających- dobijają mnie, czuję się jak w grubej masce!
Całkiem fajne te róże, takie na każdą okazję i do każdego makijażu.
OdpowiedzUsuńja nie używam róży, miałam jeden ale wyslałam w świat, uważam, że to kosmetyk nie dla mnie ;p ale kolorki bardzo ładnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńhttp://paper-lady.blogspot.com/