Człowiek z nieba Paul Hattaway
"Rozdzieliliśmy się i każdy poszedł odpocząć do innego chrześcijańskiego domu. Zanim wyszliśmy, brat Zhang zdjął z siebie swój wielki zimowy szal i podarował mi go. Niebawem po wyjściu z miejsca zgromadzenia na obrzeżach wsi wyrosła przed nami grupa mężczyzn z latarkami w dłoniach.
- Kim jesteście? Co tu robicie? - wołali do nas.
Nasi współpracownicy zorientowali się, że coś jest nie tak, obrócili się więc na pięcie i rzucili do ucieczki. Również chciałem czmychnąć, lecz było już za późno.
Jeden z mężczyzn, z elektryczną pałką w dłoni, podbiegł do mnie i poraził mnie prądem o mocy kilkuset wolt. Odrzuciło mnie w tył, upadłem na śnieg. Ostry ból przeszedł moje ciało. Kopali mnie stalowymi czubami butów i dźgali uchwytem broni. Wraz ze mną aresztowali czterech innych braci. (...)
- Jak się nazywasz? - wołał jeden z policjantów. - Skąd jesteś? Ilu masz pracowników? Gdzie oni są? Mów! Mów cała prawdę!
Pochylił się nade mną.
- Mów prawdę - powiedział groźnym głosem. - Jak skłamiesz obedrę cię ze skóry! (...)
- Jestem Człowiekiem z Nieba! - krzyknąłem z całej siły. - Mieszkam we wsi Ewangelia! Ludzie nazywają mnie Gwiazdą Poranną! Mój ojciec to Obfite Błogosławieństwo! A matka to Wiara, Nadzieja, Miłość!"
Niesamowita, wstrząsająca relacja tego co miało miejsce i dzieje się obecnie w Chinach! Jeżeli ktoś uważa, ze prześladowania chrześcijan skończyły się wraz z epoką lwów i stosów średniowiecza, powinien koniecznie zapoznać się z opowieścią chrześcijan z dalekich Chin. Inspirująca, wzruszająca i autentyczna! To ostatnie przeraża! Tak, przeraża, bo trudno uwierzyć nam dzisiaj, żyjącym w spokojnym kraju ( mniej lub więcej) o tak potwornym bestialstwie! Z drugiej strony widzimy nieugiętą wiarę, wiarę, która zmienia życie tysiąca ograbionych z nadziei na cokolwiek Chińczyków. Państwo wobec Boga. jestem już w ostatnich rozdziałach tej książki!
- Kim jesteście? Co tu robicie? - wołali do nas.
Nasi współpracownicy zorientowali się, że coś jest nie tak, obrócili się więc na pięcie i rzucili do ucieczki. Również chciałem czmychnąć, lecz było już za późno.
Jeden z mężczyzn, z elektryczną pałką w dłoni, podbiegł do mnie i poraził mnie prądem o mocy kilkuset wolt. Odrzuciło mnie w tył, upadłem na śnieg. Ostry ból przeszedł moje ciało. Kopali mnie stalowymi czubami butów i dźgali uchwytem broni. Wraz ze mną aresztowali czterech innych braci. (...)
- Jak się nazywasz? - wołał jeden z policjantów. - Skąd jesteś? Ilu masz pracowników? Gdzie oni są? Mów! Mów cała prawdę!
Pochylił się nade mną.
- Mów prawdę - powiedział groźnym głosem. - Jak skłamiesz obedrę cię ze skóry! (...)
- Jestem Człowiekiem z Nieba! - krzyknąłem z całej siły. - Mieszkam we wsi Ewangelia! Ludzie nazywają mnie Gwiazdą Poranną! Mój ojciec to Obfite Błogosławieństwo! A matka to Wiara, Nadzieja, Miłość!"
Niesamowita, wstrząsająca relacja tego co miało miejsce i dzieje się obecnie w Chinach! Jeżeli ktoś uważa, ze prześladowania chrześcijan skończyły się wraz z epoką lwów i stosów średniowiecza, powinien koniecznie zapoznać się z opowieścią chrześcijan z dalekich Chin. Inspirująca, wzruszająca i autentyczna! To ostatnie przeraża! Tak, przeraża, bo trudno uwierzyć nam dzisiaj, żyjącym w spokojnym kraju ( mniej lub więcej) o tak potwornym bestialstwie! Z drugiej strony widzimy nieugiętą wiarę, wiarę, która zmienia życie tysiąca ograbionych z nadziei na cokolwiek Chińczyków. Państwo wobec Boga. jestem już w ostatnich rozdziałach tej książki!
Komentarze
Prześlij komentarz