Biosilk

Chyba każda z nas ma taką malutką buteleczkę Biosilku. Odkąd po raz pierwszy pojawił się w salonach fryzjerskich, oszalałyśmy na jego punkcie. Jedwab do włosów, a właściwie olejek, doskonale wygładzający włosy (oczywiscie bez przesady z jego ilością, nakładamy zawsze odrobinę) i działający rewelacyjnie na przesuszone i rozdwajające się końcówki. Kosztuje trzy złote! Cena jest więc świetna. pierwszy raz nałożyła mi to fryzjerka. Kolejny raz zobaczyłam u koleżanki, która kupiła sobie to cudeńko w Stanach. Dopiero po czasie znalazłam w sklepie fryzjerskim jedwab do włosów. Teraz można kupić te maleńkie buteleczki w każdej niemal drogerii. Oczywiście istnieje możliwość zakupienia większej ilości, jednak taka mała buteleczka (15ml) spokojnie starczy na dwa- trzy miesiące przy półdługich, a nawet długich włosach. Istnieje mnóstwo innych, udoskonalonych podróbek. Żadna jednak nie działa tak dobrze a poza tym żadna nie ma tak delikatnego i miłego zapachu. Producent amerykański, więc może niektórzy zaczną narzekać, że środek mało naturalny, zagraniczny. To oczywiście kompletna bzdura. Środek naturalny, żadnych barwników, żadnych upiększaczy odżywkowych (w których więcej chemii niż samych olejków), naprawdę warto spróbować. Olejek jest tego wart- bo właśnie taką konsystencję ma ten kosmetyk. Należy jednak, jak już wcześniej wspomniałam, używać kosmetyku rozsądnie i nakładać niewielką jego ilość na wilgotne, lekko osuszone włosy.

Komentarze

  1. Dobrze, że mi przypomniałaś - trzeba będzie udać się rzadko mijanym korytarzem warszawskich podziemi dworcowych, w których odkryłam swego czasu sklep fryzjerski ;)
    Ale moja koleżanka, która robiła kurs, polecała mi raczej jedwab w złotym opakowaniu, z czerwoną nakrętką. Przetestowałam oba - i jednak wolę złoty.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty