Jaki balsam brązujący?
Dlaczego chcę być brązowa? Bo nie chce być tak cholernie blada! Moje białe ciało, tak mocno odbija światło, że na drodze w dzień nie potrzebuję odblasków! Balsamy brązujące... hmmm bardzo popularny, zdrowy środek do szybkiej opalenizny dla każdego i w każdym wieku- hehehe. Niestety ma nieprzyjemny zapach. Nie wiem czy można się do tego przyzwyczaić. Jeśli ktoś wymyśli bezzapachowy to od razu kupuję. Opalanie zajmuje dużo więcej czasu i nie zawsze jest korzystne dla skóry. Nie chcę być szybko starsza niż jestem. Dlatego sięgam po tego typu balsamy. Z tego co polecają koleżanki, to wygrywa Garnier. Ale tego zapachu nie mogę wytrzymać. Dlatego coraz częściej ograniczam się do dolnej części mego ciała- czyli nóżek na całej długości- może to jakieś podświadome myślenie, że zapach ma dłuższą drogę do przebycia i nie będę tego czuła?
Na co warto postawić? Przede wszystkim na delikatność koloru i stopniowe jego przyciemnianie. Garnier ciągle sprawia wrażenie opalenizny: "Jaaaa, ale ładnie się opaliłaś" A tydzień później koleżanka powie: " O znowu się opalałaś?" I wszystkie przemilczymy, że to cudowny środek koloryzujący, brązowa farba zmywalna. Zapach lekko owocowy, co jest ogromnym plusem. Niestety ujawnia się też zapach opalacza. Dove natomiast, wypróbowany i kuszący na półce w łazience, jest dużo bardziej intensywny. Dobry zwłaszcza dla osób które natychmiast chcą uzyskać opaleniznę na jakąś ważną uroczystość czy imprezę. Zwłaszcza na śluby, bo głupio tak przecież w sandałkach na obcasie i rajstopach- chyba ze chcemy białymi łydkami świecić nawet po ciemku. Niestety zapach opalacza, pomimo, że jest to tylko balsam brązujący, utrzymuje się niezwykle długo. masakra totalna- jak mówi to moja znajoma. Ale jak ładnie się rozsmarowuje. Trzeba pilnować zwłaszcza dłoni, gdyż narażone są na większe zmywanie się opalenizny- potem chodzi się tak z brązowymi rękawkami i białymi łapkami- koszmar. Usprawiedliwiam się myślą, że balsam taki jest to sposób opalania bez ingerencji w nasz organizm, łatwy w użyciu i stosunkowo tani!!!!!!! Dlatego polecam zwłaszcza Garnier. Chociaż ostatnio jakoś trudniej go dostać w drogeriach. Chyba na porę letnią baby się rzuciły. Zresztą po zapachu poznam, która jest balsamem opalona! Perfum nie pomoże!
Czemu chcemy być brązowe? Nie mam pojęcia. Może dlatego, ze opalone wyglądamy na zdrowsze i szczuplejsze?Coś w tym jest, że ciągnie nas brązowej opalenizny, kobiety lubią brąz.... nie tylko latem! Ja na pewno- ale wciąż świecę z daleka bielą!
Czemu chcemy być brązowe? Nie mam pojęcia. Może dlatego, ze opalone wyglądamy na zdrowsze i szczuplejsze?Coś w tym jest, że ciągnie nas brązowej opalenizny, kobiety lubią brąz.... nie tylko latem! Ja na pewno- ale wciąż świecę z daleka bielą!
Ja ze swojej strony mogę polecić Balsam brązujący relaksujący z seri Sopot Ziaja. http://www.ziaja.com/offer/kosmetyki_1/cialo_1/brazujace,prod:balsam_brazujacy_relaksujacy_1.html Przede wszystkim nie śmierdzi! I po pierwszym zastosowaniu widać delikatną bursztynową opaleniznę. Trzeba tylko uważać by go dobrze rozsmarować bo tworzą się potem nieestetyczne smugi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam