Odżywka do włosów
Maska zachęciła mnie ceną i tym, ze producent zapewnia iż produkt nie zawiera sztucznych barwników, substancji konserwujących, silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych, substancji pochodzenia zwierzęcego. Ciekawe czy to wszystko prawda. Na dodatek zaskoczyła mnie notatka, że podane składniki czyli aloes, granat i kwiaty akacji pochodzą z kontrolowanej biologicznie uprawy. W moim wyobrażeniu nagle przed oczami otworzyły się przestrzenie kosmicznych plantacji, gdzie maszyny badają zawartość wody w glebie. Ale może to jest dosyć istotna kwestia. Jeść maseczki nie będziemy a w niej znajdują się esencje olejów i ekstraktów z podanych roślin. Zapach jest bardzo ładny, przyjemny a sama maska ma dosyć gęstą i fajną konsystencję. Stosowałam już kilka razy i włosy po wysuszeniu naprawdę są miękkie i nawilżone. Co ciekawe ładnie się rozczesują, co przy mojej zbuntowanej acz ubogiej kolonii włosów " Rośnijmy jak chcemy" jest dosyć istotną kwestią. Sama maska zaskoczyła mnie działaniem w porównaniu z maską Pantene. Po pierwsze cena nieporównywalna a do tego efekt dokładnie taki sam. Tylko, ze na produkcie Pantene nic o naturalnych składnikach nie przeczytałam.
jeszcze nigdy nie używałam kosmetyków tej firmy. lubię maski do włosów, więc chętnie i tą wypróbuję przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńciekawy blog - dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie :)
pozdrawiam :)