Pupa Kokeshi- moja lalka
Prezent od mojego pomysłowego męża! |
Chyba jeszcze nie wyrosłam z lalek. Moją ulubioną od prawie roku jest Pupa Kokeshi:) Inspirowana japońskimi gejszami laleczka jest jednocześnie paletą. Posiadam wersję niebieską- odcienie chłodne. Cudowny zestaw cieni, róży i błyszczyków w odcieniach bieli, fioletów i róży po niebieski i szarość. Dodatkowo zarówno kilka błyszczyków jak wszystkie cienie wzbogacono migotliwym, trochę brokatowym pigmentem. Nie jest to tylko gadżet!!! To bardzo funkcjonalna paletka, którą można zabrać ze sobą wszędzie, poprawić idealnie makijaż. Do tego nie trzeba mieć kilku cieni w osobnych opakowaniach, do tego różu i kilku błyszczyków. Z dziennego szybko można przeistoczyć makijaż w bardziej intensywny- wieczorowy. Wszędzie! Paletka posiada malutkie lusterko. Paletka nie jest duża ale kosmetyki, dzięki trwałości są bardzo wydajne i nie trzeba ich nakładać w nie wiadomo jakiej ilości!
Krótka ocena, jeżeli chodzi o kosmetyki:
- Cienie są bardzo trwałe. Intensywne kolory otrzymują się cały czas nawet na tłustej lub mieszanej cerze a pigment brokatowy ślicznie się mieni. jasnych- białego i bladoróżowego stosuję jako podkładu lub rozświetlam łuk brwiowy!
- Róż do policzków- okrągły, jaśniejszy jest wprost fantastyczny, Uwielbiam go za tę delikatność, jakby twarz muśnięta skrzydłem motyla. Dodaje świeżości, nawet zmęczonej cerze.
- Błyszczyki- przezroczyste, smakowite z drobinkami i dwa ciemniejsze. ten przy białym, cieniu to mój ulubiony. Przypomina bardziej szminkę w płynie, jest tak samo intensywny jak na przedstawionym zdjęciu!
Wypasiona laleczka! I do tego pożyteczna!!
OdpowiedzUsuń