Ogród

Są miejsca i chwile, kiedy człowiek zatapia się w odnalezionym uroczysku i zastyga zapatrzony w chwile, która zaraz przeminie. Dzisiaj troszkę "mglistej" poezji ogrodowej!


Tak mi mówili aniołowie,
Co znają prawdę, skryta w słowie,
Że tam, gdzie wisząc nad przestrzenią,
Brzegi wieczności się zielenią,
Przedarłszy czasu mdłe osłony,
Wzgórzami tęsknot otoczony,
Zakwita ogród niezbadany,
Zaczarowany, obłąkany -
Zaczarowany skonem zorzy
I obłąkany mgłą bezdroży! 

Więc wizją skrzydeł spromieniony,
Szedłem w cudowne owe strony
Poprzez stężałych snów urwiska,
Przez dawnych bytów uroczyska
I napotkałem w swej podróży
Zerwanej niegdyś widmu róży
I mary lilij, co w przestworze
Na widziadlanym tkwią jeziorze.
I spotykałem śród rozdołów
Omszone zwłoki tych aniołów,
Których Bóg strącił w te bczdenie
Za potępieńcze serc płomienie.
l spotykałem senne kraje,
udzie wszystko mgłą i mgłą się staje,
Gdzie się kołysze w mgieł odmęcie
Dziwaczny okręt przy okręcie,
A melancholii słodkie fale
Przez ich pokłady mkną niedbale
I w bezpowrotne płyną dale!.. 

Aż areszcie, depcząc pierś obłoku,
Jakiegoś Boga mając w oku,
Z duszą na wschodzie i zachodzie.
Stanąłem blady w ty m ogrodzie!
Tam każde drzewo jest zaklęte,
Tam są topole ?wniebowzięte,
Kaskada drętw e, w snach skąpane,
Mocą obłędów sfałdowane
I takich jezior tonie sine,
Ze straszno spojrzeć w ich głębinę,
Ze straszno spojrzeć w ich zwierciadła,
By twarz ci nagle nie pobladła,
Gdy ujrzysz skryte w nich widziadła. 

Pod jednym drzewem niezbadanym,
Zaczarowanym, obłąkanym,
Gdzie każdy liść od marzeń kona,
Na wpół stworzona, wpół waśniona
Królewna cudna odpoczywa!
Z skroni jej warkocz wonny spływa,
Spływa i wpływa w alej głębie,
Zwisa na każdej skały zrębie,
Po wszystkich ścieżkach tak się ściele,
Jak czarodziejskie jakieś ziele,
y w górze - srebrem pałająca,
Niewyczerpana głąb miesiąca!

Mów mi, krolew no moja blada,
W jaki się mrok twój sen zapada?
I z jakich stron twych oczu dale!
I z jakich mórz twych warg korale?
I z jakich piekieł twe warkocze.
Po których drżący teraz kroczę!
I mów mi, w jaką w idą stronę
Warkocze twoje nieskończone -
Bo mnie na wiek, na wiek JUŻ cały
Warkocze twoje opętały!


Ach! idźcie wszyscy, idźcie ze mną
Ku niej - w krainę ponadziemną,
Lecz nie pytajcie mnie (o Boże!
I któż mnie spytać o to może!),
Gdzie jest ten ogród, gdzie te światy.
Do których wszystkie tęsknią kwiaty
I wszystkie dusze snem ozdobne,
Co są do kwiatów tak podobne!
I skąd ta powieść moja zwiewna!
I czym jest cudna ta królewna!
Bo choć mi serce rozpłomienia -
Już nie pamiętam jej imienia!
I choć mi zawsze taka bliska -
Już nie pamiętam Jej nazwiska!


Lecz wiem, że ogród ten istnieje,
Że tai własne moje dzieje,
Ach! dzieje straszne, niezbadane,
Zaczarowane, obłąkane,
Bo mi mówili aniołowie,
Co znają prawdę, skrytą w słowie,
Ze tam, gdzie wisząc nad przestrzenią,
Brzegi wieczności się zielenią,
Przedarłszy czasu mdłe osłom.
Wzgórzami tęsknot otoczony,
Zakwita ogród niezbadana,
Zaczaroway, obłąkany!
Zaczarowany skonem zorzy
I obłąkana mgłą bezdroży!

B. Leśmian

Komentarze

  1. Jak nostalgicznie się zrobiło ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze zachwycam się mglistymi zdjęciami parków i ogrodów, kilka razy próbowałam mgłę złapać w obiektywie, ale bezskutecznie. Zawsze mi się przerzedza kiedy chcę wyruszyć z aparatem :(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty