Mandarynki, tangerine, mandarin orange, clementine, satsuma
A oto wszystkie nazwy tej znakomitej panny tangerine, mandarin orange, clementine, satsuma. Cudowne mandarynki. Ich zapach kojarzy mi się zawsze z grudniem. Sezon na mandarynki otwarty! Dlatego warto jeść ich jak najwięcej, od nich się nie tyje (40 kalorii w 100 gramach)!
Oczywiście, te przepyszne owoce jak większość cytrusów to prawdziwa kopalnia witaminy C, wpływającej na odporność organizmu. Podczas, gdy 100 gramów jabłka zawiera 7 miligramów tej cennej witaminy, jedna mandarynka ma jej trzy razy więcej – 24 miligramy. Mandarynki są także źródłem witamin z grupy A i B, które między innymi mają dobroczynny wpływ na nasz wzrok i poprawiają kondycję skóry!!! Mandarynki posiadają również potas, wapń, fosfor, magnez, żelazo i cynk.
"Przeprowadzone przez japońskich naukowców ( dobrze, ze nie przez amerykańskich) badania dowodzą z kolei, że spożywanie dużych ilości mandarynek może zmniejszyć ryzyko zachorowania na nowotwór, miażdżycę czy cukrzycę. Prozdrowotne właściwości wykazują zawarte w cytrusach pektyny, czyli mieszanina cukrów, zmniejszające poziom złego cholesterolu, a także znajdujący się w skórce związek o nazwie salvestrol Q40, który w tkance nowotworowej przekształca się w toksyczną substancję niszczącą guza"*.
"Przeprowadzone przez japońskich naukowców ( dobrze, ze nie przez amerykańskich) badania dowodzą z kolei, że spożywanie dużych ilości mandarynek może zmniejszyć ryzyko zachorowania na nowotwór, miażdżycę czy cukrzycę. Prozdrowotne właściwości wykazują zawarte w cytrusach pektyny, czyli mieszanina cukrów, zmniejszające poziom złego cholesterolu, a także znajdujący się w skórce związek o nazwie salvestrol Q40, który w tkance nowotworowej przekształca się w toksyczną substancję niszczącą guza"*.
Nic dziwnego, że przy takich cudownych właściwościach mandarynka stosowana jest także w kosmetyce! W kosmetykach spełnia funkcje nawilżające.
Dodatkowo cudowny zapach mandarynki, dokładnie jej skórki wpływa na nas dodając energii! warto więc stworzyć woreczki zapachowe. Swego czasu suszyłam obrane skórki mandarynki na kaloryferze. W pokoju rozchodził się cudowny zapach. Suche i pokruszone wsypywałam do woreczków z materiału. następnie wkładałam miedzy ręczniki:) Niestety zapach nie utrzymywał się miesiącami:( Dziś używam olejków do kominka:) dzięki temu zapach roznosi się po całym pokoju dając niepowtarzalną atmosferę.
Teraz jest najlepsza pora na cytrusy,możemy je kupić taniej i jest duży wybór:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam! mam dziwną przypadłość, że jak zauważę pestki to nie jem, oddaję komuś;) w tym celu ustawiam je pod światło;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację - będę ją włączać do diety, bo dotychczas tego nie robiłam... nie przepadam za cytrusami [wiem wiem, jestem jedyna] ale zdecydowanie wolę zielone, soczyste winogrona, banany i jabłka z wiejskich podwórek [te sklepowe są często bez smaku :(]
OdpowiedzUsuńWidzę u Ciebie dwie książki Chmielewskiej w "przeczytanych". Miałabyś o czym gadać z moją mamą - bardzo lubi ją czytać^^
Ach te mandarynki! Takie małe a sieją takie spustoszenie wśród ludzkości ;)
OdpowiedzUsuńTak na poważnie zapach mandarynki przywodzi mi na myśl Święta i tą całą cudowną atmosferę wokół Świąt. Poza tym jest ona przepyszna i nie da się jej oprzeć :)
mniam mniam
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie do wygrania 100zł
www.styliowo.blogspot.com
ahh.. uwielbiam mandarynki<<33 ;)
OdpowiedzUsuńobserwuje;d