Bell Bomb Lashes czyli Biedronkowe szaleństwo
U mnie w Poznaniu, nie mam pojęcia czy całym, okazuje się, ze szaleństwo na zakupy w Biedronce kosmetyków Bell nie było aż takiego popytu. Może dlatego, ze na moim osiedlu przeważa jednak młodzież po 70 -siątce. Dodakowo Biedronek Ci u nas dostatek, do następnej mam 7 minut pieszo.
Co wybrałam z całego tego stosu? Zainteresował mnie taki mały tusz do rzęs. Bell Bomb Lashes Growth Stimulating. Nie mam pojęcia, czy rzeczywiście stymuluje wzrost i odżywia rzęsy ale zapowiada się naprawdę ciekawie. Zwłaszcza że kosztowała 9,99:) Producent napisał, że mascara zawiera roślinne komórki macierzyste hmm w takim razie powinna kosztować 900 zł więc raczej w to nie wierzą, ale mam nadzieję, ze trochę odżywcza będzie.Najbardziej odpowiada mi szczoteczka, która ładnie rozdziela rzęsy. nawet jeśli tusz okaże się kiepski, to szczoteczka się przyda.
Mieliście może tusz Bell? Ja mam pierwszy raz i boję się zaryzykować, żeby kupić kolejny a mnie kusi wyjątkowa cena.
ciekawi mnie ten tusz, a bardziej szczoteczka ;)
OdpowiedzUsuńMiałam podobną przy tuszu L'Oreal Telescopic wersja czerwona i świetnie się sprawdzała. Tu zobaczymy.
Usuńśmieszna ta szczoteczka :)
OdpowiedzUsuńnie używałam...ale obecny mi się kończy i może warto udać się do Biedrony ;)
OdpowiedzUsuń