flower party by Yves Rocher - czyli walentynka na zimową depresję
Mój prezent walentynkowy jednocześnie okazał się lekarstwem wspomagającym moją zimową depresję. Mam już dosyć tej zimy. Tylko śnieg i śnieg i rzecz jasna dopadła mnie grypa- porażka. A tu proszę, prawdziwe przyjęcie kwiatowe- smak i zapach wiosny! Party flower Yves Rocher to jest przyjęcie kwiatowe w rzeczy samej:)
Nie jest to zapach banalny. Ten, kto tak uważa, zwyczajnie nie odróżnia zapachów i nie potrafi wyłowić ich wyjątkowości Bawi mnie, gdy na intensywnie kwiatowe, z piwonią w tle ktoś mówi mydlane. Mam ochotę wsadzić mu pod nos mydło, żeby dobrze zapamiętał jak pachnie! Zapachy mogą być słodkie, mydlane, piżmowe, świeże, cytrusowe.
Ten należy do zapachów słodkich- a to dzięki wanilii. To ona początkowo niewyczuwalna, stanowi bazę tego zapachu. Po psiknięciu czujemy mandarynkę i pomarańczę z odrobiną kwiatów- róży. Słodkie i dziewczęce, takie delikatne łaskotanie ja pierwsze promyki wiosny, pierwsze drobne kwiaty, pąki na drzewach.Dopiero po dłuższej chwili uwalnia się głębia słodycz wanilii i uderzająca siła róży splecione razem. To własnie ten splot zapewnia trwałość zapachowi i tą niesamowitą i niebanalną intensywność. Jak dla mnie cudowny klejnocik w mojej kolekcji! Pomimo całej choroby zaświeciło tu słońce i przyszła wiosna. Mam już zapach na wiosnę, a WY?
Muszą pięknie pachnieć :) Kiedyś miałam przeesłodkie perfumy z Yves Rocher o zapachu wanilii, ciekawe czy je jeszcze produkują?
OdpowiedzUsuńProdukują! Też je mam- Vanile noir, cudowne.
OdpowiedzUsuń