"Ziołowy zakątek"- Kilka słów małej recenzji

Książka trafiła do mnie dzięki mojej mamie. Jak wiele takich ciekawostek. co prawda już przypadkiem trafiłam na tego bloga, ale w milionowej burzy innych tematów jakoś mi się zagubił. "Ziołowy Zakątek" Klaudyny Hebdy trafiła do mnie pod koniec wakacji roku 2014. Stała się najczęściej czytaną książką w moim domu, a czytam trochę, nie ukrywam:) uwielbiam ją, to moja ukochana książką, więc jeżeli ktoś zajrzał tu z nadzieją na jakieś wytyki dziennikarskie, polonistyczne czy nawet zioło zdawcze- zawiedziecie się.




Moja mama mówiła mi, że pojawiają się zarzuty, że książka nie jest zbyt naukowa!Ludzie, czy wyście powariowali? Praca doktorska nikogo by nie zainteresowała, a przynajmniej nie mnie. Idźcie do biblioteki wydziału Bio Chemii czy coś. To jest świetny i intuicyjnie tworzony poradnik, który zachęca do sięgania po to, co rośnie dookoła nas. Kosmetyki samodzielnie przygotowane naprawdę sprawiają dużo radości. O niektórych ziołach, preparatach nie miałam pojęcia, inne znam i stosuję (nawet więcej niż w książce) ale znajduję nowe inspiracje do tworzenia własnych mieszanek:) Nie wybuchowych!

Bardzo podobają mi się wstawki felietonowe, kilka słów na różne tematy. Rzeczywiście, nie trzeba mieszkać na wsi, żeby poczuć magię przyrody i spróbować eksperymentów z własnoręcznie tworzonych kosmetyków. największą frajdę przynosi właśnie zbieranie, suszenie czy hodowanie roślin. 

Książka jest pięknie wydana, zdjęcia są olśniewające. Pierwszy rozdział, który przeczytałam, to ten o tworzeniu perfum, ale mnie wciągnęło. I chociaż żadnych jeszcze nie zrobiłam, to wciąga jak tajemnicza wiedza alchemika:) maseczki nie raz próbowałam i są świetne. Dzięki artykułami nabyłam również produkty z czarnuszki, której nie znałam i która okazała się świetna dla mojej skóry skłonnej do niedoskonałości.

Na koniec, cóż mogę powiedzieć- Kup książkę, a jeżeli nie, to koniecznie zajrzyj na bloga Ziołowy Zakątek:)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty