Lacoste love of pink



Perfumy, które są nową odmianą używanego przeze mnie wcześniejszego zapachu Lacoste  Touch of pink. A skoro zużyłam tamtego całe 90 ml to przyszedł czas na cudownie delikatną i słodką wersję 50 ml, które podarowała mi kochana sister ( dzięki Caroline:) ).

Zapach cudownie delikatny, nie razi nutami grejpfruta czy cytrusowych akordów, które w jakimś dziwnym stopniu mi się przejadły. Urzekająca kompozycja z  czerwonej pomarańczy, granatu i skórki cytrynowej daje wrażenie świeżości i zostaje na skórze wraz z ledwo wyczuwalnym kwiatem stefanotisu ( odkąd znalazłam ten cudowny kwiatek, a miałam go również w kompozycji ślubnej, stał się moim dekoracyjnym i zapachowym ulubieńcem).

Nie można również zapomnieć o różowej magnolii i kwiecie pigwy- tych akurat wcale nie potrafię wyróżnić z kompozycji. czuć za to odrobinę wanilii i piżma, może trochę drzewa cedrowego, które utrwalają całość kompozycji. Uroczy ale jednocześnie ultra kobiecy, ma w sobie zarówno delikatność świeżych kwiatów jak i siłę i potęgę młodości. Nic dziwnego, ze właśnie taka kompozycja dołączyła do sławnej serii Lacoste Pink i jest jedną z najbardziej popularnych i chyba najlepiej sprzedawanych! Na mojej skórze pachnie o wiele bardziej intensywnie a delikatne nuty schodzą na drugi plan przed piżmem!

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty