Balsam brązujący jako Mleczko samoopalające Yves Rocher- czyli opalenizna od zaraz
Już jakiś czas temu "czaiłam" się na balsam brązujący Yves Rocher. Dawno nie robiłam tam zakupów, wiec kiedy wpadłam do sklepiku w poznańskim M1, to było to istne szaleństwo. Skorzystałam z kuponów, które otrzymałam do domu. Przy zakupach od razu otrzymałam także kolorową torbę i okulary słoneczne. Swoją drogą bardzo fajne gadżety-okulary genialne do samochodu, naprawdę ciemne i dobrze chronią oczy w upały!
Moje wariackie użytkowanie kosmetyku:
Wracając do wspomnianego balsamu, mile się zaskoczyłam i już na pierwsze smarowanie popełniłam okropny błąd nie doceniając siły kosmetyku. Do tej pory byłam przyzwyczajona, że tak się pomaże a i tak po kilku dniach moje białe nóżki nabiorą brązowego odcienia. Poza tym nawet pierwszych warstw tak mocno nie widać. Nie przyłożyłam się do dokładnego rozsmarowywania. A tu już po 2 godzinach zauważyłam niedokładnie rozsmarowane smugi- sama sobie jestem winna. Ale bez paniki, umyłam wieczorem nogi i rano zaczęłam akcję od nowa! Już tym razem się przyłożyłam i było ok. Przez pierwsze dni nakładałam codziennie ale kolor naprawdę był intensywny i trwały więc teraz jakby da utrwalenia nakładam co 2-3 dni.
Dokładniej o samym produkcie:)
- Balsam jest delikatny i ma postać mleczka
- Kosmetyk przeznaczony jest również do twarzy, ale Yves Rocher posiada w swoim asortymencie również kosmetyki samoopalające wyłącznie do twarzy, dlatego warto zainwestować w taką niedużą tubkę i stosować do twarzy.
- Kosmetyk jest testowany dermatologicznie
- Konsystencja jak mleczko, mało gęsta.
- Bardzo ładnie pachnie- między kokosem, kakaem i jakimiś kwiatami
- Dodatkowo kosmetyk silnie nawilża i nie trzeba już dodatkowego balsamu nawilżającego
- Składniki pochodzenia naturalnego: Wyciąg z kwiatu gardenii, sok z agawy, olejek sezamowy ( silnie nawilżający, mangiferyna
- Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego.
- Wyciąg z gardenii tahitańskiej o właściwościach rozświetlających. Gardenia jest hodowana na Tahiti. Oleisty wyciąg uzyskiwany w procesie maceracji kwiatów w olejku kakaowym ma właściwości rozświetlające. Nawilża i wygładza skórę co gwarantuje promienną opaleniznę.
Kosmetyk polecam bardzo! jak do tej pory to najlepszy kosmetyk o właściwościach samoopalających jaki do tej pory stosowałam. Opis porzednich balsamów brązujacych znajdziecie tutaj ( click). Szukam jednak kosmetyku, który również będzie zawierał filtry UV. Znacie taki?
a posiada charakterystyczny dla samoopalaczy zapach? :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie, dopiero odrobinę po 4 godzinach poczułam. Ale naprawdę mało.
UsuńTroszkę reklamy :) W związku z tym, że teraz pracuję w Organique, znam troszkę lepiej ich produkty i jeśli chodzi o coś brązującego jednocześnie z filtrem UV, polecam masło czekoladowe (o zapachu nutelli!!!). Dzięki dodatkowi erytrulozy poprawia koloryt skóry, subtelnie i równomiernie ją brązuje, ale nie na zasadzie samoopalacza - czyli brak smrodu, smug, plam na ubraniach. Oprócz właściwości brązujących, nawilżających i wygładzających, działa również antycellulitowo i wyszczuplająco, co zawdzięcza obecności teobrominy i kofeiny. A masło shea, którego jest aż 30% zawartości, zawiera naturalne filtry UV :) Cena to około 70zł (w zależności od sklepu) za 200ml, ale wydajność jest taka, że to wcale nie jest bardzo dużo :)
OdpowiedzUsuń